Wiceprezydent Michał Olszewski rok temu wydał decyzję o warunkach zabudowy, która umożliwia budowę przy pl. Zawiszy 130-metrowego wieżowca. Mimo że została ona zaskarżona, wieżowiec „wpisano” do projektu planu miejscowego, a następnie w konsultacjach odrzucono wszystkie uwagi mieszkańców. Rada dzielnicy na nasz wniosek w poniedziałek zaopiniowała negatywnie projekt planu miejscowego z wieżowcem. Co teraz zrobi rada miasta – czy stanie po stronie interesów dewelopera, czy uwzględni zdanie mieszkańców i rady dzielnicy?
Przypomnijmy: 𝗴𝗿𝘂𝗱𝘇𝗶𝗲𝗻́ 𝟮𝟬𝟮𝟭 – wiceprezydent Olszewski w Mikołajki wydaje decyzję o warunkach zabudowy (tzw. wuzetkę). Umożliwia ona firmie Ghelamco inwestycję na tzw. serku ochockim przy pl. Zawiszy, o znacznie większych gabarytach niż pierwotnie uzgodnione w 2006 roku (więcej: bit.ly/zawiszy-wz2021). Ale ta nowa decyzja zostaje zaskarżona m.in. przez nasze stowarzyszenie. Sprawa trafia do Samorządowego Kolegium Odwoławczego i od roku czeka na rozpatrzenie. Tym samym decyzja z 2021 roku nie jest prawomocna – deweloper nie może na jej podstawie uzyskać pozwolenia na budowę.
Równolegle trwają prace nad planem miejscowym tej okolicy (od pl. Zawiszy do Niemcewicza i Spiskiej). Deweloper dostaje od ratusza coś w rodzaju zabezpieczenia – parametry z „wuzetki” zostają dokładnie skopiowane do projektu planu. Nawet jeśli firma przegra w SKO warunki zabudowy, to… taki sam wieżowiec będzie mogła zbudować na podstawie planu miejscowego (jeśli zostanie on uchwalony).
𝗠𝗮𝗷 𝟮𝟬𝟮𝟮 – projekt planu (z wieżowcem) zostaje wyłożony do publicznego wglądu i konsultacji. Ochockie organizacje, okoliczne spółdzielnie mieszkaniowe i mieszkańcy gremialnie sprzeciwiają się powstaniu wieżowca. Składają wiele uwag do projektu – postulują zmniejszenie wysokości i dostosowanie planowanego budynku do gabarytów zabudowy w dookolnych kwartałach (zgodnie z obowiązującą w urbanistyce zasadą dobrego sąsiedztwa).
𝗣𝗮𝘇́𝗱𝘇𝗶𝗲𝗿𝗻𝗶𝗸 𝟮𝟬𝟮𝟮 – uwagi zostają rozpatrzone i okazuje się, że… żadne dotyczące serka ochockiego nie zostają uwzględnione. Wiceprezydent Olszewski (ten sam, który wydał „wuzetkę”) wszystkie postulaty odrzuca.
Mamy zatem do czynienia z sytuacją paradoksalną. Zazwyczaj problemy z ładem urbanistycznym w Warszawie wynikają z braku planów miejscowych – ich regulacje mają poskramiać nadmierne ambicje inwestorów i porządkować przestrzeń. Kiedy planu brak, deweloperzy żądają od urzędu wydania jego „protezy” dla swojej działki, czyli warunków zabudowy. Dążąc do maksymalizacji zysków (kosztem estetyki miasta i jakości życia w sąsiedztwie), wnioskują przy tym często o zgodę na zabudowę drastycznie intensywniejszą od otoczenia. Stąd od lat podnosi się postulat przyspieszenia prac nad tworzeniem planów miejscowych.
Przypadek rejonu pl. Zawiszy jest jednak odwrotny. Tutaj to plan miejscowy (procedowany w zaskakująco szybkim tempie, jak na stolicę) okazuje się substytutem skutecznie zaskarżonej „wuzetki”. Jeśli plan ten zostanie uchwalony w obecnej postaci przez Radę Warszawy, deweloper otrzyma większe możliwości inwestycyjne niż ma dotąd, a okolica zostanie wręcz przytłoczona przez nowy budynek. Dlatego zdecydowaliśmy się – po raz pierwszy – sprzeciwić uchwaleniu planu miejscowego w proponowanym kształcie.
𝗚𝗿𝘂𝗱𝘇𝗶𝗲𝗻́ 𝟮𝟬𝟮𝟮 – sprawa trafia na radę dzielnicy, która (zgodnie z procedurą) dostaje projekt planu do zaopiniowania przed skierowaniem go na radę miasta. Czy powinna zgodzić się na swoisty „prezent” dla dewelopera w projekcie planu? Nasz radny Aleksander Kopiński najpierw na posiedzeniu komisji polityki przestrzennej, a trzy dni temu na sesji całej rady dzielnicy przedstawia argumenty za negatywnym zaopiniowaniem uchwały o planie miejscowym rejonu pl. Zawiszy. Wniosek popierają radni wszystkich klubów (Ochocianie, Nowoczesna, PiS i OWS) poza… trojgiem radnych Platformy Obywatelskiej (czyli z tego samego ugrupowania, co wiceprezydent Olszewski), którzy… nie stawili się na sesji.
𝗖𝗼 𝗱𝗮𝗹𝗲𝗷? Projekt planu trafi wkrótce pod obrady radnych Warszawy, a wraz z nim – negatywna opinia rady dzielnicy i odrzucone w konsultacjach uwagi mieszkańców. Jak zachowają się radni Warszawy (część wybrana także na Ochocie): czy poprą zdanie mieszkańców, czy interesy dewelopera?