//Bałagan, brak informacji i nadzoru

Bałagan, brak informacji i nadzoru

Z początkiem lipca 2019 roku w Warszawie wprowadzono nowy system gospodarki odpadami komunalnymi. Odtąd domowe śmieci dzielimy na pięć frakcji, z których każda odbierana jest osobno. Ich wywóz z poszczególnych dzielnic powierzono kilku firmom. Na Ochocie (wraz z Włochami i Ursusem) zadanie to realizuje należąca do ratusza spółka Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania.

Przez ten czas odbiór odpadów stał się jednym z głównych tematów poruszanych na lokalnych forach. Dzielnicowa grupa Ochocianie i inne media internetowe pełne są skarg mieszkańców m.in. na:
🗑 nieregularny wywóz śmieci przez MPO lub wręcz brak harmonogramów;
🗑 przepełnione kontenery i zbyt małą ich liczbę dla danej nieruchomości;
🗑 przesypywanie się i mieszanie frakcji, które nie mieszczą się w swoich pojemnikach.

🚮 Część tych nieprawidłowości to efekt zaniedbań administratorów wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych. Niekiedy problemem bywa brak miejsca na zwiększoną liczbę pojemników, wymuszoną przez nowe zasady segregacji. Uciążliwości są jednak nagminne również tam, gdzie te przeszkody nie występują, a mieszkańcy prawidłowo dzielą odpady domowe.

♻️ Co gorsza, te codzienne problemy, brud i bałagan na podwórkach wokół wiat śmietnikowych grożą mieszkańcom także karnym podwojeniem opłat za wywóz odpadów, jeśli uznane zostanie, że nie prowadzą oni segregacji właściwie. Kto miałby tę winę stwierdzić: może sami zainteresowani z MPO❓

🚛 MPO ma swój stały repertuar tłumaczeń na każdą okazję. Jeżeli śmieci nie zostały wywiezione na czas, to na pewno z powodu „awarii pojazdu, kolizji drogowej, korków ulicznych”. Częstą wymówką jest też „brak dojazdu do miejsca gromadzenia odpadów spowodowany np. przez źle zaparkowane samochody”, co z praktyki wiadomo, że nieraz mija się z prawdą (przykładem sprawa zalegania przez miesiąc śmieci w zaułkach Kolonii Staszica*). Spółka dopiero w ostatniej kolejności wspomina o ewentualnej „niesumienności pracowników”.

Cytaty pochodzą z pisma, które otrzymał nasz radny Aleksander Kopiński w odpowiedzi na pytanie o dane nt. nieprawidłowości, ale podobne stanowisko przedstawiali reprezentanci MPO już w zeszłym roku na posiedzeniu komisji Rady Dzielnicy. Problemy mieszkańców, wynikające ze sposobu realizacji usługi, nieszczególnie interesują spółkę, skoro ta „nie prowadzi statystyk dotyczących zgłoszeń związanych z nieprawidłowościami przy odbiorze odpadów”. Co więcej, MPO twierdzi, że nie otrzymało żadnych kar w związku z nieprawidłowościami w odbiorze odpadów (tu też mija się z prawdą, o czym dalej).

Z zebranych przez naszego radnego informacji wynika, że zapewne jedyną jednostką w mieście, która dysponuje danymi o nieprawidłowościach, jest Miejskie Centrum Kontaktu Warszawa 19115. W okresie lipiec 2019–luty 2020 roku zarejestrowało ono 5️⃣4️⃣0️⃣5️⃣ zgłoszeń dotyczących wywozu śmieci z Ochoty. Mieszkańcy zgłaszali najczęściej:
❎ zaleganie gabarytów i odpadów zielonych – 2679 zgłoszeń;
❎ przepełnienie kontenerów i brak odbioru zgodnego z harmonogramem – 1520 zgłoszeń;
❎ zbyt małą liczby pojemników lub ich uszkodzenia – 641 zgłoszeń.
❎ zmianę częstości odbioru lub korekty harmonogramu – 418 zgłoszeń.

📊 Na przestrzeni ośmiu miesięcy statystyki dotyczące poszczególnych tematów wahają się. Nie widać, żeby któreś problemy się zmniejszały lub narastały. Słowem: nic się nie zmienia, a reklamacje nie odnoszą trwałego skutku. (Jedyną wyraźną zmianą jest zanik żądań umycia kontenerów, co należy do obowiązków MPO. Obserwacje i relacje mieszkańców wskazują, że usługa ta prawdopodobnie wcale nie jest realizowana lub zdarza się to niezwykle rzadko. Ochocianie najwyraźniej szybko się zniechęcili i już od października nieomal przestali się na to skarżyć).

Trudno się dziwić rezygnacji mieszkańców i nieskuteczności ich żądań, skoro nikt nie interesuje się dalszym ciągiem spraw, które zgłaszają. Skargi są przekazywane do MPO, ale miasto – zamawiające usługę odbioru odpadów – nie sprawdza ich zasadności ani też tego, czy i jak spełniane są oczekiwania mieszkańców. Ani MCK19115, ani Biuro Gospodarki Odpadami w ratuszu – sprawujące nadzór nad wywozem śmieci – po prostu nic o tym nie wiedzą.

„Wykorzystywany system nie posiada funkcji wskazywania, czy dane zgłoszenie było zasadne, czy bezzasadne. Jedynym sposobem na ustalenie stanu faktycznego byłaby analiza wszelkich odpowiedzi udzielonych do zgłoszenia; BGO nie dysponuje takimi danymi” – wyjaśnia BGO. Nieprawidłowości mogą więc powtarzać się stale (i jak wiemy, tak właśnie się dzieje), a miasto w żaden sposób nie zareaguje, bo nawet o tym nie wie.

💲 W rezultacie za nieprawidłowości nikt nie odpowiada. W ciągu ośmiu miesięcy ratusz nałożył na MPO karę umowną jeden jedyny raz: we wrześniu 2019 roku. Powodem było „określenie w Planie Odbiorów terminu odbioru odpadów w dniu wolnym od pracy”, a kara wyniosła 129.970 zł – „10 zł za każdy stwierdzony przypadek zaplanowania nieprawidłowej obsługi”. MPO nie zostało więc nigdy ukarane za wszystko to, co już od blisko roku faktycznie jest codzienną bolączką mieszkańców naszej dzielnicy. Ukarano je natomiast za… wywóz śmieci w niedziele lub święta państwowe (sic!).

Rosnące koszty odbioru odpadów komunalnych i wynikające z nich podwyżki opłat za śmieci, nakładane na mieszkańców, mają wiele przyczyn. Znaczna ich część wynika ze zmian przepisów przez rząd i parlament. Ale niska jakość usługi miejskiej spółki MPO i brak należytego nadzoru nad jej działaniem to już domena ratusza. Ochocianie, jak wszyscy warszawiacy, płacą za wywóz śmieci coraz więcej. W zamian jednak chcą otrzymywać usługę, która nie byłaby źródłem dodatkowych uciążliwości.
__________
* Interpelacja ws. ukarania MPO za nieodbieranie śmieci z Kolonii Staszica latem 2019 roku: https://bip.warszawa.pl/…/2BCA1DCC-A3A1-44A1-B640-EA145B0A4…