PINB i prokuratura na razie twierdzą, że nie ma problemu.
Pod koniec października pisaliśmy o tym, jak deweloper planuje zamienić jeden ze starych biurowych baraków na Polu Mokotowskim przy ul. Batorego m.in. na „miniapartamenty” i „mieszkania” – i tak je reklamuje potencjalnym chętnym w Internecie (bit.ly/batorego18-och). Dzieje się to mimo zapisów planu miejscowego, które zakazują adaptacji tych budynków do nowych funkcji, w tym mieszkalnych. Plan przewiduje też docelową likwidację baraków i zamianę tego miejsca na teren zieleni, włączony do parku. Realizacja tych postanowień będzie możliwa po zakończeniu umowy użytkowania wieczystego gruntu pod dwoma barakami, która wygasa w 2038 roku.
Czy wolno w ten sposób przekonywać potencjalnych klientów do kupna lokali, choć żadnych mieszkań tam być nie może, a w odnowionym budynku mogą działać tylko niewielkie biura? Czy wolno planować szeroko zakrojone prace budowlane i przebudowy (adaptacje), których plan miejscowy zakazuje? Władze dzielnicy nie zgadzają się na omijanie planu miejscowego. Dlatego jeszcze w październiku Zarząd Dzielnicy złożył:
zawiadomienie do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego (PINB) w sprawie planowanych robót budowlanych;
zawiadomienie do prokuratury w sprawie podejrzenia popełnienia przestępstwa usiłowania oszustwa (art. 286 kk).
Jakie są rezultaty
PINB przeprowadził 24 listopada kontrolę obu sąsiadujących budynków (Batorego 16 i 18) i stwierdził, że żadne prace budowlane jeszcze się nie toczą. Jedynie budynek pod nr. 18 otoczono ogrodzeniem z informacją, że jest to teren budowy. Przedstawiciel dewelopera oświadczył, że rozpocznie prace za dwa, trzy miesiące. Mają się one ograniczać do remontu elewacji oraz wymiany stolarki okiennej i drzwiowej.
Czy tak będzie rzeczywiście? Przedstawiciel Urzędu Ochota – dzielnica m.st. Warszawy postulował ponowienie za jakiś czas kontroli, aby sprawdzić, czy prace przebiegają zgodnie z prawem (w tym z zapisami planu miejscowego). Dzięki wykonanej podczas kontroli dokumentacji fotograficznej obu budynków z zewnątrz i wewnątrz można będzie porównać ich stan początkowy ze zmianami, których dokona deweloper.
Z kolei Prokuratura Rejonowa Warszawa-Ochota nie zaprzeczyła, że deweloper zamieszczał w Internecie ogłoszenia, wydrukował odpowiedni folder reklamowy i zachęcał do kupna mieszkań, mimo że żadne lokale mieszkalne nie będą mogły tam funkcjonować zgodnie z prawem. Zdaniem prokuratury, nie jest to jednak przestępstwo, dlatego 29 grudnia wydano postanowienie o odmowie wszczęcia dochodzenia.
W uzasadnieniu śledczy napisali, że zamieszczając mylące ogłoszenie, „sprawca […] nie wszedł w fazę usiłowania [oszustwa], bowiem samo zamieszczenie ogłoszenia nie jest bezpośrednim zmierzaniem do popełnienia przestępstwa. Przedmiotową sytuację można ewentualnie rozpatrywać pod kątem przygotowania do popełnienia oszustwa”. A samo przygotowanie, według prokuratury i przywołanych orzeczeń sądów, nie jest karalne.
Kiedy zatem sprawca nie tylko „przygotowywałby”, ale już „usiłował” dokonać oszustwa? „O takim przypadku można by mówić, gdyby sprawca dążył do podpisania umowy z potencjalnym kupcem, jednakże nie doszłoby do jej finalizacji” – czytamy w prokuratorskim uzasadnieniu.
Co dalej w sprawie „miniapartamentów” przy Batorego 16 i 18? Urząd Dzielnicy ma monitorować działania podejmowane w obu budynkach. My także będziemy śledzić rozwój sprawy. A deweloper już wie, że na Ochocie jego inwestycja jest uważnie obserwowana pod kątem legalności. Zresztą na dziś, według informacji dewelopera, 48 spośród 49 lokali wystawionych na sprzedaż w jednym z dwóch pawilonów pozostaje nadal dostępnych…
(Grafika: wizualizacja dewelopera, widok od ul. Stefana Batorego)