Dokładnie 24 lata temu, 27 listopada 1996 roku nad ranem, pojedynczy wagon tramwajowy typu Konstal 105N „uciekł” z zajezdni przy Woronicza i pokonawszy trasę z Mokotowa, ukończył „kurs”, rujnując kiosk na rogu al. Niepodległości i Nowowiejskiej.
„Tramwaj ku przerażeniu obsługi personelu technicznego wyjechał tyłem z zajezdni i skręcił w ulicę Wołoską. Bez problemu przejechał ostry zakręt w ulicę Rakowiecką, oraz kolejny ostry zakręt w aleję Niepodległości. Minął budynek Szkoły Głównej Handlowej, Biblioteki Narodowej oraz Głównego Urzędu Statystycznego. Wszelkie próby zatrzymania tramwaju okazały się nieudane. Kres ponadczterokilometrowej podróży położyły zwrotnice na skrzyżowaniu alei Niepodległości z Nowowiejską. W trakcie skręcania w lewo, w kierunku Ochoty, rozpędzony skład wykoleił się i z impetem uderzył w pawilon kwiaciarni, a po jej zniszczeniu pojechał dalej, by zatrzymać się na witrynie sklepu mięsnego”.
Wersja oficjalna ucieczki głosi, że w wyniku zwarcia instalacji tramwaj śmiało pokonywał zakręty i, nie wytracając prędkości, przejechał 1,5 km prostego odcinka od SGH do Nowowiejskiej Nieoficjalna głosi, że „zmęczeni” pracownicy Tramwajów Warszawskich postanowili pomóc kolegom w dotarciu do domu, ale przegapili zwrotnicę przy Nowowiejskiej, po czym musieli salwować się ucieczką z miejsca zdarzenia…
Cytat za Dom Spotkań z Historią, ekartkazwarszawy.pl
Fot. 1. Przemysław Figura, Tramwaje Warszawskie
Fot. 2-3. Sławomir Kamiński, Agencja Gazeta