Czekaliście na czerwonym świetle obok pomnika Lotnika albo przy wejściu na Pole Mokotowskie, nie mogąc przejść lub przejechać rowerem przez jezdnię, choć równolegle auta miały zielone? Po naszej interwencji wreszcie ma to się skończyć
W 2017 i 2018 roku Zarząd Dróg Miejskich Warszawa przebudował skrzyżowania ul. Żwirki i Wigury najpierw z Banacha, a potem z Wawelską. Wtedy na zebrach i przejazdach zainstalowano czujniki, które automatycznie wykrywają pieszych i rowerzystów (tzw. autodetekcja). W całej Warszawie sukcesywnie zastępują one dawniejsze żółte przyciski.
Teoretycznie autodetekcja ma ułatwiać przekraczanie jezdni, ale w praktyce jest kolejną formą dyskryminacji pieszych i rowerzystów. Gdy pojawiają się lub zostają „zauważeni” przez czujnik zbyt późno – tzn. krócej niż pół minuty przed swoją fazą sygnalizacji (zielonym światłem) – to nie otrzymują zielonego światła i muszą czekać na kolejne przez cały cykl, czyli około dwie minuty. A równocześnie jezdnią mkną samochody, którym zielone zapala się za każdym razem.
Od lat wielokrotnie my i liczni mieszkańcy zwracaliśmy uwagę na ten problem miejskim inżynierom ruchu – dotąd niestety bez skutku. Rozwiązane wiosną Biuro Polityki Mobilności i Transportu było całkowicie głuche na skargi warszawiaków. Po przejęciu jego kompetencji przez nowe Biuro Zarządzania Ruchem Drogowym nasi radni Łukasz Gawryś, Aleksander Kopiński i Daniel Zalewski wystąpili kolejny raz w tej sprawie. Zaproponowali zmianę ogólnej zasady działania autodetekcji.
Uważamy, że zielone światło powinno się włączać pieszym i rowerzystom za każdym razem, bez konieczności wcześniejszego wykrywania oczekujących. Natomiast autodetekcja powinna, naszym zdaniem, służyć do ewentualnego skrócenia tej fazy, gdyby niezmotoryzowani nie pojawili się na skrzyżowaniu. W takim przypadku sygnalizacja mogłaby nie uwzględniać tzw. czasu ewakuacji, czyli opuszczania skrzyżowania, który dla cyklistów i zwłaszcza przechodniów jest znacznie dłuższy niż dla aut, bo poruszają się wolniej. Dzięki temu – w razie braku pieszych i rowerzystów – cały cykl stawałby się krótszy i szybciej zaczynałaby się kolejna faza światła zielonego dla poruszających się w innym kierunku (np. w poprzek naszego lub skręcających).
Propozycja tradycyjnie nie zyskała uznania w oczach urzędników zajmujących się sygnalizacją. Odpowiedź zawiera długi wywód, z którego pokrótce wynika, że dobrze jest, tak jak jest. Zgłaszający problem dyskryminacji pieszych i rowerzystów do takiego stanowiska drogowców już dawno się przyzwyczaili. Jednak po wyłożeniu racji za utrzymaniem status quo w piśmie BZRD pada niespodziewanie pozytywna zapowiedź:„Przychylając się do Państwa prośby, czasowo – do obserwacji – zostanie uruchomione stałe wzbudzenie przycisków dla pieszych w godzinach dziennych na skrzyżowaniu Wawelska–Raszyńska–Żwirki i Wigury (przejście po zachodniej stronie skrzyżowania) oraz na skrzyżowaniu Żwirki i Wigury–S. Banacha”.
Oznacza to, że światło zielone będzie pojawiać się za każdym razem samo, bez konieczności wykrycia pieszego lub rowerzysty. Bardzo się cieszymy, że nasz wniosek przyniesie praktyczny skutek, poprawiając sytuację pieszych i rowerzystów w dwóch ważnych i tłumnie uczęszczanych miejscach Ochoty.
Liczymy na to, że zapowiedziane „obserwacje” skutków zmiany potwierdzą jej zasadność. Oby zapoczątkowało to zmianę sposobu wykorzystywania autodetekcji także w innych punktach naszej dzielnicy i w całej Warszawie. Św. Przepustowość samochodów przecież na tym nie ucierpi, a inni uczestnicy ruchu zyskają
Interpelacja i odpowiedź: https://bip.warszawa.pl/…/4855D463-704A-48AA-8C85…