//Czy rzeczywiście „zimą nikt nie jeździ rowerem”?

Czy rzeczywiście „zimą nikt nie jeździ rowerem”?

W dyskusjach o sprawiedliwszym niż dotąd podziale przestrzeni dróg publicznych na pewno często spotykacie się z takim „argumentem”: po co budować ścieżki rowerowe, skoro przez pół roku stoją puste? Korzystając z tego, że Liczniki rowerów w Warszawie właśnie uzupełniły dane, postanowiliśmy porównać, jak wygląda ruch rowerowy zimą na przestrzeni lat. Prezentujemy wykresy pomiarów z istniejących na Ochocie pięciu automatycznych liczników rowerowych (pętli indukcyjnych wtopionych w asfalt) dla okresu 1 listopada–27 stycznia każdej kolejnej zimy – od tej z 2015/2016 roku aż do obecnej.

Wyniki pomiarów dowodzą, że rowerzystów całorocznych, jeżdżących również zimą, jest z roku na rok coraz więcej. Obecnie na jednej z najpopularniejszych tras w mieście – wzdłuż Banacha – w dni powszednie w grudniu i styczniu rzadko kiedy pada wynik poniżej tysiąca dziennie, a często oscyluje wokół 1300 rowerzystów na dobę. Tymczasem w poprzednich latach zimą jeździło tędy na rowerach dwu-, trzy-, czterokrotnie mniej osób.

Wyraźny wzrost ruchu zimowego dostrzega zresztą każdy, kto od lat jeździ rowerem zimą. Kiedyś po drodze do pracy lub szkoły spotykało się pojedynczych rowerzystów, zwykle wyekwipowanych na sportowo. Dziś są to – zależnie od popularności trasy – dziesiątki lub setki osób, i to w większości ubranych w zwykły codzienny strój. Dzięki przyrostowi dobrej infrastruktury jazda rowerem zimą nie jest już sportem ekstremalnym, lecz powszechnym wygodnym sposobem komunikacji. W tym sezonie swoje robił też brak śniegu i mrozu, aż do wczoraj 😉

Wyniki pomiarów ruchu z liczników rowerowych w Warszawie dostępne są na stronie: http://greenelephant.pl/shiny/rowery