„Odśnieżona trasa rowerowa symbolicznie pokazuje, że dziecko jadące na rowerze za 120 złotych jest tak samo ważne, jak dorosły jadący w samochodzie za 120.000 złotych.”*
Obecnej zimy Miasto Stołeczne Warszawa nie odśnieża dróg dla rowerów. To fatalna decyzja, pokazująca lekceważenie ratusza dla najbardziej ekologicznego środka transportu. Jest to też decyzja niezrozumiała i niosąca szereg negatywnych konsekwencji.
Władze pozbawiają część mieszkańców stolicy możliwości dojazdu do pracy. Z roku na rok, co pokazują badania prowadzone przez Zarząd Dróg Miejskich Warszawa, coraz więcej ludzi wybiera rower do poruszania się po mieście. Służy im on do codziennego transportu, a nie do weekendowej rekreacji. Co za tym idzie, coraz więcej osób jeździ lub chciałoby jeździć przez cały rok, bo – jak pokazuje przykład miast na północy Europy – nie ma do tego żadnych przeciwwskazań.
Taka decyzja to również kolejny cios w gastronomię w czasie epidemii. Rower stał się podstawowym środek transportu dla kurierów, dowożących klientom jedzenie. Popularne firmy (Uber Eats, Bolt Food, Glovo, Pyszne.pl, Wolt Polska) organizują dowóz ciepłej pizzy, burgerów i innych dań wprost do domów. W ostatnim czasie większość kurierów zniknęła jednak z ulic ze względu na zalegający śnieg. Brak odśnieżania pozbawia ludzi możliwości zarobku, a gastronomii utrudnia przetrwanie tego trudnego czasu.
„Samochód to sezonowy środek transportu, dobry do rekreacyjnych wycieczek za miasto” – okazało się w ostatni wtorek (8 lutego), gdy intensywna śnieżyca zawitała do Warszawy. Pługi nie nadążały z usuwaniem śniegu, a pojazdy stanęły lub poruszały się w tempie kilku kilometrów na godzinę. Tamtego dnia kierowcy doświadczyli tego samego, czego rowerzyści doświadczają przy każdych opadach śniegu. Mówiąc poważnie: oczywiście ani samochód, ani rower nie jest sezonowym środkiem. Ale staje się nim, gdy infrastruktura przestaje nadawać się do użytku z powodu zaniedbania urzędników.
„Nie da się, bo za drogo.” Ustami Pełnomocnik Prezydenta m.st. Warszawy ds. komunikacji rowerowej władze miasta powtarzają do znudzenia, że Warszawy nie stać na zimowe utrzymanie dróg rowerowych. Bo jedna akcja odśnieżania infrastruktury dla cyklistów kosztuje 100 tysięcy złotych. Jednak podczas mroźnej zimy, czyli takiej, jak teraz, miasto wydaje na odśnieżanie ulic ok. 80–90 milionów złotych**. Wmawianie, że przy takiej skali wydatków nie ma możliwości przeznaczenia 1–2% tej kwoty na kilka, kilkanaście akcji odśnieżania dróg dla rowerów, jest niepoważne i świadczy o wyjątkowo złej woli ratusza. Zresztą, wystarczy zajrzeć na północ Polski. Jak relacjonuje Gdański Rowerzysta, „Pomimo intensywnych fal opadów śniegu nad Gdańskiem przejezdność przede wszystkim na głównych trasach rowerowych została zachowana”.
Wreszcie, zaniechanie odśnieżania tras rowerowych przez władze miasta oznacza też niedopełnienie obowiązku, nałożonego na ratusz w ustawie o drogach publicznych. Zgodnie z art. 20 ust. 4 tej ustawy „do zarządcy drogi należy w szczególności […] utrzymanie nawierzchni drogi, chodników, drogowych obiektów inżynierskich, urządzeń zabezpieczających ruch i innych urządzeń związanych z drogą”. Ustawa nie umożliwia wyłączenia spod tego przepisu integralnej części drogi, jaką stanowi infrastruktura rowerowa. Odmawiając zapewnienia przejezdności tras dla cyklistów, władze Warszawy po prostu łamią prawo obowiązujące w naszym kraju.
* Źródło cytatu: Melissa & Chris Bruntlett
** https://warszawa.naszemiasto.pl/ile-miasto…/ar/c4-1264573
Zdjęcie: Mikael Colville-Andersen